Restaurację Modra Sobótka jakiś czas temu odkrył mój brat z żoną i byli tu już kilkakrotnie. W tym roku postanowili podzielić się z nami tym miejscem, które zyskało tytuł: „Perła Kaszub 2017” jako najlepsza restauracja regionalna roku w woj. pomorskim. Dołączyła do nas Kornelka – moja bratanica, która jako niemowlę testowała udogodnienia dla niemowląt 🙂
Przydatne informacje: Modra Sobótka znajduje się na wzniesieniu. Do restauracji prowadzą wąskie schody, bez podjazdu dla wózków. Można się tu jednak dostać jadąc dookoła wózkiem, ale nie jest to nadal bezpieczna opcja, więc dziecko najlepiej wnieść na rękach, a wózek osobno.
Kącik dla dzieci:
Na początku trzeba wspomnieć, że w restauracji kącika niestety nie ma. Natomiast na zewnątrz wygląda to już lepiej. Tutaj znajduje się plac zabaw m.in. z huśtawkami, zjeżdżalniami, bujakiem, domkiem. Dla rodziców przygotowane są leżaczki, aby mogli wygodnie obserwować swoje pociechy.
Modra Sobótka posiada kilka stolików umieszczonych tuż obok placu zabaw, więc przy ładnej pogodzie można zjeść obiad na zewnątrz.
Inne udogodnienia:
Poza placem zabaw dostępne są krzesełka do karmienia i menu dziecięce. Niestety Kornelka odkryła, że brakuje przewijaka. Modra Sobótka posiada dosyć małe łazienki, więc nie ma możliwości wstawienia go. Zatem młodzi rodzice muszą sobie radzić w inny sposób.
Jedzenie:
Na obiad wybrało się pięcioro dorosłych i czterolatek – z tego powodu zamówiliśmy całkiem sporo (rachunek też nie był mały):
- kaszubską zupę rybną
- żurek z jajkiem i kiełbasą
- pieczeń z sarny
- zraz z jelenia
- kotlet schabowy
- klopsiki wieprzowe (danie dziecięce)
- creme brulee
- ciasto domowe
- kompot
- cappucino
Całe menu znajdziecie tutaj.
Wszyscy zjedli z apetytem swoje obiady. Generalnie wszystkim smakowało, ale według mojej opinii zraz z jelenia był o wiele lepszy niż pieczeń z sarny.
Ponadto mój brat poleca też pierogi z gęsiną, które jadł podczas wcześniejszej wizyty.
Nasze wnioski z pobytu w lokalu: Modra Sobótka słusznie została nagrodzona tytułem Perła Kaszub. Jedzenie jest pyszne, a lokalizacja fantastyczna. W okolicy sporo atrakcji. Mogłoby być lepiej pod kątem udogodnień (przewijak/mały kącik w środku).
Modra Sobótka posiada też kilka pokoi do wynajęcia. Szczegóły w internecie.
Strona Internetowa Modrej Sobótki
Wiatrakacje:
Spod restauracji wystartowała nasza „Pszczółka”, czyli dron męża, by zrobić kilka zdjęć widoczków i tak odkryliśmy Wiatrakacje. Do tego miejsca można dostać się po krótkim spacerze za restauracją lub jadąc autem, można dojechać od drugiej strony. Przy wiatraku można zaparkować.
Dlaczego warto tu przyjść? Przede wszystkim dla widoku. Nam spodobała się możliwość wypicia kawy i spokojnego porozmawiania z rodziną, podczas gdy Albert szalał na placu zabaw.
Wiatrak oferuje też kawę, ciasto i kilka dań: np.pizza, frytki, zapiekanki.
W ofercie znajdują się też noclegi w wiatraku lub w pobliskich domkach letniskowych.
Jedzenie:
Plac zabaw:
Kiedy rodzic pije kawę lub rozkoszuje się widokiem, dziecko może się pobawić na całkiem rozbudowanym placu zabaw m.in. ze zjeżdżalniami, huśtawkami, piaskownicą, tablicą do rysowania.
Punkt widokowy Złota Góra i Centrum Sportów Wodnych i Promocji Regionu:
Tutaj trafiliśmy już sami, w zasadzie przez przypadek. Było piękne, niedzielne popołudnie i szkoda nam było wracać po obiedzie od razu do domu. Na mapie znaleźliśmy punkt widokowy i tam podjechaliśmy. Niewielki parking znajdował się po drugiej stronie ulicy.
Z punktu widokowego zeszliśmy schodami na dół. Następnie odkryliśmy możliwość wypożyczenia roweru wodnego. Trochę nie byliśmy na to przygotowani i pieniądze zostały w aucie. Płacić można było tylko gotówką, ale tata się przebiegł góra/dół i już „po chwili” Albert miał po raz pierwszy możliwość pływania na rowerze wodnym. Dostaliśmy porządny kapok dla czterolatka, zapinany też od dołu. Bardzo mu się podobało.
Koszt wypożyczenia: 1 h – 20 zł