Do restauracji trafiliśmy w środku tygodnia koło godziny 17.30. Byliśmy bardzo głodni, więc długo nie wczytywaliśmy się w menu. Kucharia 2 była o tej porze pusta, więc mogliśmy bez problemu zając stolik w pobliżu kącika dla dzieci, do którego Albert natychmiast powędrował.
Kącik dla dzieci:
Kucharia 2 ma całkiem przyzwoitą przestrzeń wydzieloną do zabawy. Na ścianach kącika są bohaterowie „Reksia”.
Do zabawy służą: klocki – małe i duże, różne pluszaki, kilka pojazdów i liczydło. Dodatkowo można poczytać/pooglądać książeczki.
Co więcej, na dywanie też można się nieźle bawić, gdyż jest pełen ulic i budynków. Zabawa szczególnie może się spodobać chłopcom.
Inne udogodnienia:
Cud, miód i orzeszek, czyli nie ma się do czego przyczepić. W toalecie znajdziecie przewijak, nakładkę i podnóżek dla dzieci. Jeśli Wasze dziecko ma dość siedzenia w standardowym krzesełku do karmienia z Ikei to przy kąciku dziecięcym znajdziecie stolik, przy którym znajduje się huśtawka. Podobne rozwiązanie znajduje się w pierwszym lokalu Kucharia (link do przypominającego wpisu na dole strony).
Dostępne jest też menu dla dzieci.
Duży plus za zabezpieczenie kontaktów i rogów stołów.
Jedzenie:
Zdjęć posiłków mamy mało, gdyż byliśmy okropnie głodni 🙂 Zjedliśmy gołąbka, zraza wieprzowego z ziemniaczkami i surówkami. Albert dostał rosołek z makaronem.
Dania smakowały bardzo „domowo”. Wszystko zaraz zniknęło z naszych talerzy. Albert też chętnie jadł swoją zupkę.
Porcje były całkiem spore, zwłaszcza jeśli chodzi o surówki. Może to późna godzina naszej wizyty sprawiła i chcieli się pozbyć już jedzenia 🙂 albo Pani była po prostu hojna.
Nasze wnioski z pobytu w lokalu: Miejsce w sam raz dla rodzin. Po raz kolejny Kucharii mówimy TAK!
Dla przypomnienia: o pierwszej restauracji Kucharia pisaliśmy tutaj.