W piękne niedzielne popołudnie postanowiliśmy zjeść obiad na mieście. Wybór padł na Tom’s Diner. Było to dosyć spontaniczne wyjście, więc rezerwacji nie mieliśmy (mała rada: w weekend lepiej ją zrobić). My mieliśmy akurat szczęście i ktoś wychodził. Obsługa miło nas przywitała i przygotowała dla nas stolik.
Udało nam się dostać miejsce w pobliżu kącika dla dzieci, więc mogliśmy obserwować Alberta z bliska. Restauracja reklamuje się, że kącik dla dzieci posiada podgląd na żywo. Akurat nie byliśmy tego świadkami, gdyż na wielkim telewizorze leciał mecz. Opcja obserwacji dziecka na ekranie jest jednak ciekawa i wygodna, zwłaszcza gdy stolik dostało się daleko.
Wygląd restauracji jest całkiem sympatyczny. Zdjęć niestety nie posiadamy, gdyż wszystkie stoliki były zajęte i nie chcieliśmy fotografować ludzi podczas jedzenia. Duże wrażenie wywiera amerykański chopper. Może podobać się małym i dużym miłośnikom motoryzacji.
Kącik dla dzieci:
Znaleźć tu możecie m.in.:
- stolik z krzesełkami, przy którym można porysować
- kilka autek
- sporo pluszaków
- wielką ścianę jako tablicę kredową
- interaktywny panel dla dzieci od 4 roku życia, który cieszy się największym uznaniem wśród dzieci
- pętlę motoryczną z Ikei
Dywanem była ulica z postaciami z bajki „Auta” – u nas aktualnie numer jeden wśród bajek.
Inne udogodnienia:
Tom’s Diner posiada wyposażenie, które ułatwia wizytę z dzieckiem w restauracji. W toalecie znajdziecie przewijak, a posiłek dziecko może zjeść w krzesełku.
Brakuje niestety menu dla dzieci, więc trzeba podzielić się posiłkiem z małym dzieckiem. My tak zrobiliśmy. Można wybrać coś z menu, ale naszym zdaniem sporo pozycji nie nadaje się dla małego dziecka (ostre lub za drogie jako osobny posiłek dla pociechy). Chyba najłatwiej zamówić makaron lub krem z pomidorów.
Jedzenie:
Hmm… Od czego by tu zacząć. Wyszliśmy z Tom’s Diner z uczuciem, że cena nie przekłada się na jakość. Zamówiliśmy łącznie 3 rzeczy:
- Louisiana wings – pikantne skrzydełka. Jedyna dobra zamówiona potrawa i odpowiednio pikantna.
- JD Burger z zapieczonym serem Cheddar i sosem JD, sałatą, pomidorem, ogórkiem, czerwoną cebulą oraz frytkami. Danie bez rewelacji, tylko dobre. Mamy jednak inne ulubione miejsca na burgery.
- JD Chicken -dla mnie i dla Alberta – grillowane dwie piersi z kurczaka zapiekane w sosie JD, ze świeżym ananasem, serwowane z warzywami.
Tu zaczęły się problemy, gdyż obie piersi z kurczaka były w środku SUROWE. Kelnerka od razu przeprosiła i świetnie się w takiej sytuacji zachowała. Nowe danie miało być zaraz przygotowane na nowo. Niestety reakcja szefa kuchni mnie zirytowała. Stwierdził, że kurczak jest SOCZYSTY, a nie surowy. Szefem kuchni nie jestem, ale kilka razy w życiu udało mi się tak przygotować kurczaka by był soczysty, bez surowizny w środku. Średnio smażona to może być wołowina, a nie kurczak. Kelnerka też mówiła, że nie powinno to tak wyglądać. Wracając jeszcze do warzyw to wyglądało to po prostu jak gotowa mieszanina sałat „z Biedronki”.
Na burgera i kurczaka czekaliśmy 40 minut, na co nie narzekamy – zazwyczaj w restauracjach trzeba trochę poczekać na jedzenie, ale o burgerze w kuchni zapomniano i podano go dopiero z prawidłowo przygotowanym kurczakiem. W Tom’s Diner czas leci inaczej – w pewnym momencie zostaliśmy poinformowani, że za 2 minuty będzie posiłek, a przyszedł po 10.
Inne informacje:
Lokalizacja Tom’s Diner jest świetna. Każdy zna ulicę Świętojańską. Niedaleko można udać się na spacer na Kamienną Górę lub na Bulwar. W okolicy można znaleźć też różne kawiarnie, napić się kawy i zjeść deser.
Jak się zawędruje kawałek dalej, na plażę, to dzieci mogą się bawić na sporym placu zabaw.
Czasem spotkać można dodatkowe atrakcje, np. duże bańki mydlane, które koniecznie muszą być zniszczone 🙂
W tygodniu trzeba pamiętać o opłacie za parking.
W weekend trudno o miejsce w centrum Gdyni. Ostatnio była piękna pogoda, więc spragnione słońca tłumy przyjechały na spacer. Znalezienie miejsca parkingowego trochę nam zajęło. Potem jeszcze swoje odstaliśmy w korku do wyjazdu. Zaczynamy poważnie rozważać autobus jako sposób na dostanie się do miasta.
Nasze wnioski z pobytu w lokalu:Kącik jest ok. Dzieci tu chętnie przychodziły. Dla jedzenia jednak nie zamierzamy tu przez jakiś czas przychodzić. Jeśli kiedykolwiek wrócimy to na pewno zamówimy coś innego.
Nasza ocena:
Kącik dla dzieci
Udogodnienia dla dzieci
Jedzenie
Wystrój
Wasza ocena:
Kącik dla dzieci 1
Udogodnienia dla dzieci 1
Jedzenie 1
Wystrój 1