Przychodzi taki czas w życiu każdego dziecka, kiedy to trzeba udać się do fryzjera. Dziś krótki wpis o fryzjerze przeznaczonym szczególnie dla dzieci – Czuprynki.
O Czuprynkach wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu. Od różnych rodziców dostawaliśmy informacje, że warto tutaj przyjechać z dzieckiem, aby uprzyjemnić mu pierwszą wizytę u fryzjera. Albert nie miał specjalnie długich włosów, jednak zdecydowaliśmy się na ich skrócenie, gdyż gumka od okularków troszkę mu je tapirowała z tyłu główki.
Czuprynki, które odwiedziliśmy, mieszczą się w Gdyni na Wielkim Kacku. W Gdańsku i w Warszawie też mają swoje salony. Czuprynki posiadają wygodny system rezerwacji terminów przez internet. Spokojnie można dopasować wizytę do swoich potrzeb i umówić się do swojego fryzjera.
Gama usług jest dosyć szeroka. Poza strzyżeniem lub czesaniem dziecięcym dorośli też mogą skorzystać z usług fryzjerki. Dziewczynki mogą też zrobić sobie manicure lub pedicure. Ponadto można urządzić tutaj urodzinki. Ciekawą opcją są pakiety „Tata i ja”, „Mama i ja”, „Ja z bratem/siostrą”, „Cała rodzina 2+2” (nie wszystkie pakiety dostępne są w Gdyni). My wybraliśmy pierwszą opcję. Liczyliśmy na to, że rodzic będzie strzyżony pierwszy, aby przekonać dziecko do fryzjera. Niestety u nas tak to nie wyglądało. Fryzjerka zaczęła od Alberta, który nie był zainteresowany ścięciem włosów i nic nie było w stanie go zatrzymać na fotelu. Prawdopodobnie tak zrobiła, gdyż Albert po wejściu do salonu od razu chciał się bawić na fotelu fryzjerskim. Potem mu przeszło i nie chciał by obca Pani go dotykała. Podczas zabawy nie zwracał już na nią uwagi. Fryzjerka była naprawdę bardzo miła i próbowała różnych rzeczy, aby przekonać do siebie dziecko.
Na szczęście Czuprynki to brykanie i czesanie, więc Panie są przygotowane na gonienie dzieci po całym salonie.
Sam salon wygląda jak mały plac zabaw. Jest tu kuchnia i warzywniak.
Po drabince można się wspiąć do domku, gdzie znajdują się też zabawki. Z góry zejść można za pomocą zjeżdżalni.
Na końcu dziecko dostaje dyplom za swoją pierwszą wizytę u fryzjera.
Jedynym minusem są ceny. Na pewno zapłacicie tu więcej niż u zwykłego fryzjera, ale czego się nie robi dla dzieci… W Warszawie ceny są nieziemsko wysokie. Za pakiet „Tata i ja” zapłacicie 120 zł, podczas gdy w Gdyni 65 zł.
Przy okazji: Ostatnio przypadkiem przechodziliśmy koło salonu w Gdańsku. Jest większy i wygląda również na świetne miejsce do zabawy i strzyżenia.
Nasze wnioski z pobytu w lokalu: Czuprynki to wspaniałe miejsce, aby przyzwyczaić dziecko do skracania włosów. Pewnie jeszcze tu wrócimy.