Jedną z bardziej znanych i chyba lubianych naleśnikarni w Trójmieście (a także w innych miastach w Polsce) jest Manekin. Jak już przebijecie się przez wiecznie czekające tłumy w kolejce przed wejściem i odczekacie min 30 minut na podanie upragnionego posiłku to możecie stwierdzić, że było warto. A co z dziećmi? W miniony weekend Albert testował kącik zabaw w naleśnikarni Manekin.
Kącik dla dzieci
Udogodnienia dla dzieci
Jedzenie
Wystrój
Manekin jest to restauracja znana nam już od kilku dobrych lat. Udało nam się odwiedzić te w Toruniu, Poznaniu i Warszawie. Przeważnie wszędzie był problem z miejscem w porze obiadowej i należało trochę poczekać na stolik. Tym razem w większym gronie wybraliśmy się do Manekina w Gdańsku. Przed wejściem swoje odstaliśmy. Na szczęście było łatwiej o stolik dla 4 osób niż 2 z czego się bardzo cieszyliśmy. Niestety było troszkę ciasno i nie mieliśmy jak ułożyć krzesełka dla Alberta, wobec czego posiłek spędził nam na kolanach. Nie narzekaliśmy, gdyż nasz stolik był na parterze, gdzie znajduje się kącik dla dzieci.
Kącik dziecięcy wydawał się troszkę ciasny, jednak można tu było znaleźć sporo atrakcji. Można śmiało stwierdzić, że Manekin postarał się zaspokoić potrzeby najmłodszych. Przy stoliku z dwoma krzesełkami znajdziemy 2 pętle motoryczne (w tym jedną większą, „standardową” z Ikei).
Inne zabawki to:
- drewniane puzzle ćwiczące zdolność rozróżniania kształtów
- sporej wielkości wóz strażacki (sprawiał wiele radości początkującemu miłośnikowi motoryzacji)
- dwa rodzaje plastikowych klocków
- mała tablica, po której można rysować kredą (na tamten moment były 3 kredy w różnych kolorach). Raczej przeznaczona dla starszych dzieci ze względu na wysokość.
Ciekawym pomysłem była też tylna ściana kącika dziecięcego. Została pomalowana farbą tablicową, po której również młodsze dzieci mogły rysować. Całkiem spora powierzchnia. Kilkoro dzieci może tam jednocześnie rysować.
Dodatkowo w kąciku można znaleźć też ruchome elementy do zabawy nawiązujące do ogólnego wystroju wnętrza naleśnikarni Manekin, tj. dziecko może się poczuć jak kapitan statku.
Gdyby się ktoś zastanawiał czy poza kącikiem dziecięcym Manekin może coś jeszcze dzieciom zaoferować to odpowiedź jest twierdząca. By nasza pociecha mogła zjeść spokojnie posiłek to w restauracji znajdziemy kilka krzesełek dziecięcych.
W łazience na parterze znajdziemy również rozkładany przewijak, na którym swobodnie przewiniemy dziecko. Miłym zaskoczeniem było dodatkowe wyposażenie przewijaka, czyli chusteczki nawilżane lub puder łagodzący dla dzieci. Jak ktoś ma potrzebę to może użyć.
W przypadku jedzenia to niestety nie znajdziemy w Manekinie menu dziecięcego, więc pozostaje wybrać coś dla dziecka z rozbudowanego menu lub podzielić się swoim posiłkiem. Dobrze jest się spytać czy wybrana przez nas potrawa nie jest na pewno pikantna.
My jak zwykle mieliśmy problem z wyborem naleśnika. Wybór jest zawsze tak duży, a każdy naleśnik wydaje się smaczny. Po chwili namysłu dokonaliśmy wyboru i nie zawiedliśmy się. Jak zwykle wszystko było bardzo smaczne. Łącznie z koktajlami i sałatką.
Nasze wnioski z pobytu w lokalu: Manekinowi możemy nadać bez wapienia nazwę rodzinnej restauracji. Dziecko może się tu pobawić i zjeść coś smacznego. Pamiętajcie jednak by w miarę możliwości zająć stolik na parterze.
Wasza ocena:
Kącik dla dzieci 2
Udogodnienia dla dzieci 2
Jedzenie 2
Wystrój 2